Dacia Bigster
duże auto, mało miejsca. Pierwsze wrażenia z testu
Dlaczego w ogóle zainteresowałem się Dacią Bigster?
Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem Dacię Bigster na zdjęciach, pomyślałem: w końcu! coś większego, rodzinnego, rozsądnego cenowo. Mając dwójkę dzieci i bagaże, które rosną proporcjonalnie do wieku potomstwa, moje obecne auto zwyczajnie przestało dawać radę. Bigster wyglądał jak idealny kompromis – duży SUV, nowoczesny wygląd i przyzwoita cena. Brzmi dobrze, prawda?
Wcześniejsze doświadczenia z Dacią
Już wcześniej miałem kontakt z Dacią – oglądałem Sandero i Joggera. Niestety, Sandero miało fatalną pozycję za kierownicą, a Jogger nie przekonał mnie jakością wykonania. Liczyłem więc, że Bigster będzie tym modelem, który w końcu pokaże, że Dacia zrobiła duży krok naprzód.
Pierwsze wrażenia: wygląd i design
I wizualnie – zrobiła. Auto wygląda naprawdę dobrze. Ma muskularną bryłę, świetnie poprowadzone linie, nowoczesne światła. Widać, że Dacia idzie w ciekawym kierunku, jeśli chodzi o design. Z zewnątrz – duży plus. Niestety, czar zaczyna pryskać, kiedy zajrzysz do środka.
Wnętrze – poprawne, ale bardzo ciasne
Wnętrze wygląda schludnie, ale już po chwili wiesz, że to wciąż budżetowe auto. Dużo twardych plastików, kiepskie spasowanie, przeciętne głośniki i kamera cofania, która raczej przypomina czasy Nokii 6600 niż nowoczesnego SUV-a.
Na plus zasługuje ekran – naprawdę niezły obraz i kolory, a do tego manualne przyciski do klimatyzacji, których brakuje w wielu droższych autach.
I tu pojawia się największy problem – przestrzeń
Mimo że Bigster wygląda na sporego SUV-a, w środku jest po prostu… ciasno. Mam prawie dwa metry wzrostu i już po 40 kilometrach jazdy miałem dość. Tunel środkowy wchodzi w kolano, fotel nie daje swobody ruchu – czujesz się jak w małym hatchbacku, a nie w „Bigsterze”. To trochę ironiczne, że auto z taką nazwą okazuje się mikrusem w środku.
Wrażenia z jazdy – spokojnie, ale bez emocji
Silnikowo – poprawnie. Jeździłem wersją hybrydową 155 KM i to wystarcza. Skrzynia działa płynnie, zawieszenie jest komfortowe, ale silnik potrafi pracować głośno i dziwnie – momentami zastanawiałem się, czy coś jest nie tak z przełączaniem między trybami. Ogólnie – sympatycznie, choć bez emocji.
Dla kogo jest Dacia Bigster?
Dla osób, które szukają taniego, nowoczesnego SUV-a, nie mają dwóch metrów wzrostu i nie oczekują od auta niczego więcej niż rozsądnego środka transportu.
Mojej żonie się spodobał – wizualnie i gabarytowo. Dla niej to byłby idealny samochód.
Czy kupiłbym Dacię Bigster?
Ja natomiast planowałem zakup, ale po teście zmieniłem zdanie.
Dacia Bigster to auto, które dobrze wygląda, przyzwoicie jeździ, ale fizycznie nie daje miejsca, którego się po nim spodziewasz. I chyba właśnie to najbardziej mnie w nim zaskoczyło – w dużym aucie poczułem się jak w ciasnym pudełku.
Podsumowanie
Nie wzbudza emocji, nie robi „wow”, nie ma tego czegoś, ale też nie próbuje udawać czegoś, czym nie jest. To samochód kupowany z rozsądku – i pewnie właśnie dlatego znajdzie wielu nabywców.